10.02.2016

Moja koleżanka camwhore




W przyjaźnie damsko-męskie nie wierzę, bo jestem na to za stary, ale koleżeństwo jeszcze da się wytłumaczyć. Tak samo jak można naciągnąć przypadki, gdy widzowie kolegują się z dziewczynami z kamerek, bez podtekstów seksualnych (no może czasem się coś tam porozbierają), których trochę już poznałem. Tekst ten traktuje o takim właśnie poziomie znajomości, gdy widz posiada bliższe relacje z camgirl, ale nie na tyle bliskie by się poznać osobiście. Rozmowa na trans się klei, czasem pw jakieś śmieszne, czy priv tylko rozmawiany, ogólne śmiechy i wygłupy czasem tylko zahaczające o temat seksu. Wymiana kontaktów poza su to już tylko formalność, rozmowa ciągnie się dalej po zakończeniu trans, więc atmosfera wygłupów jest podtrzymana. Nasza transmitująca jednak nie zdradza co robi na innych privach, jakimi częściami swojego ciała zapewnia rozrywkę innym oglądającym, to zostaje tajemnicą poliszynela, gdyż na trans często padają pytania: co na privie, na które odpowiada, czasem w bardzo ciekawy sposób, podpowiadający co tam można znaleźć lub wręcz dosadnie: zabawa ze mną. Nasz widz, nazwijmy go kolegą, widzi takie wypowiedzi i nijak to się ma do obrazu tej zabawnej i miłej dziewczyny, który ma w głowie. Jego świat przez to nie runie, to dorosły facet i umie sobie radzić z takimi sytuacjami, dostosowuje się do tego poprzez zawieranie w swych wypowiedziach kontekstów seksualnych. Mimo tych zabiegów, ich relacja nadal opiera się na czysto koleżeńskiej, bez privów polegających na pieprzeniu się, ale jednak zabarwienie erotyczne zostaje.

Konflikt moralny naszego kolegi rodzi się pewnego dnia: gdy po porannej rozmowie, dowiaduje się, że koleżanka ma zły dzień i nie ma na nic ochoty, 'dzisiaj bez trans' - myśli, ale jakież jest jego zdziwienie gdy widzi przychodzące powiadomienie na gg o rozpoczętej transmisji. Jak to, zły dzień i trans, w dodatku w bardzo wyzywającej i seksownej bieliźnie? Jeszcze większe zdziwienie, gdy na pytanie 'czy masz ochotę na zabawę' pada odpowiedź:'chętnie'. Z jednej strony zły dzień, podły humor, a na trans kuszenie aktywne ponętnym tyłeczkiem i bielizną równie seksowną jak ona sama. Nie jest to zbyt dobry znak dla naszego kolegi, ale to tylko kolega i nie wie o problemach naszej camgirl, nie zna jej życia na tyle dokładnie, by wiedzieć że na co dzień to zwykłą kobieta z pracą, która jest ważniejsza od kamerki. Nie wie, że takie występy pozwalają jej się zrelaksować i zapomnieć o całym świecie, który przytłacza ją po wyłączeniu kamery. Mało kto myśli o tym, że jest to tylko zajęcie na kilka godzin w tygodniu, bo widząc jak inne dziewczyny spędzają całe dnie na trans, myśli że każda ma tak samo i nasza koleżanka 'musi' być przecież jak inne. Życie jest pełne niespodzianek, czasem nie ma dostępu do internetu, czasem się coś zepsuje. Widz jest jednak bardzo wymagający i gdy zaraz do niego nie odpiszesz zaczyna się irytować, denerwować i często fochem rzuca za ignorowanie. Podczas gdy on ma ochotę na zabawę, camgirl jedzie samochodem przez las, nie mając przy tym zasięgu. Widz przecież jest najważniejszy, to on ustala reguły i do niego trzeba się dostosowywać. Ten tok myślenia często prowadzi do niezbyt przyjemnych sytuacji, które skutkują jego odwróceniem się od transmitującej, co może być spowodowane brakiem cierpliwości, której sam się nauczyłem z czasem.

Życie każdy ma swoje, nikt nie lubi jak mu się dyktuje jak ma się zachowywać, co robić i jak reagować. Każdy ma też swoje problemy, którym musi sam sprostać. Często jednak można pomóc w ich rozwiązaniu, o ile ktoś pozwoli i nas dopuści na tyle blisko, abyśmy mieli na to szansę.

Podsumowując: jeżeli nie ma trans przez kilka dni i camgirl nie odpisuje, to znaczy że coś się w jej zyciu dzieje, więc dajmy jej czas by sobie wszystko poukładała, bo takie poganianie często skutkuje czymś wręcz odwrotnym.

1 komentarz:

  1. Odnośnie konfliktu moralnego - chciałbym odwrócić sytuację. Ona zagaduje do niego: "może chcesz iść na spacer?". On mówi, że nie, bo ma dużo pracy, zmęczony i tak w ogóle idzie walnąć w kimę. Trochę później przypadkiem na siebie trafiają w pubie... On się dobrze bawi z paczką znajomych; już po kilku piwach. Tak; on rzeczywiście miał ciężki dzień a to jego sposób na relaks. Ona nie musi tego zrozumieć - w końcu to tylko koleżanka.
    I przechodząc do sedna - przytoczony fragment przypomniał mi wiele takich sytuacji; i to z realu i to z innych portali. Mając - brzydko mówiąc wyjebane na innych - możemy być pewni, że gdy przyjdzie prawdziwy kryzys to wówczas na nas ktoś będzie miał wyjebane...

    OdpowiedzUsuń