23.10.2015

Test na żetoniarę

Żetoniara

Z założenia wyszłam, że nie można mnie kupić, nie można kupić mnie całej:
Nie pokazuję twarzy
Nie pokazuję piersi
Nie podaję kontaktu poza portalem
Nie spotykam się
Nie będę się klapsować
Nie, stanowcze NIE dla piss i skat
Nie...



Zabawa na ogólnym jak zwykle w podobnym stylu, znów więcej rozmawiam, niż pokazuję. Powoli zaczynam rozpoznawać nicki, powtarzają się, zdobywam własną widownie, to miłe, bo własnie najbardziej obawiałam się tego, że nikt na moja transmisję wchodzić nie będzie.
Pada propozycja nieznajomego nicka:
Dam Ci 4000 żet jeśli przebierzesz się w strój kąpielowy i pomalujesz na czerwono usta.
Za 400zl mam się ubrać w strój i pomalować usta? Zrobiłabym to nawet jeśli by tylko poprosił, bo nie widziałam w tym nic zdrożnego.
Czat zastyga. Czekają na moja decyzje i powoli wywiera presję – nie bądź głupia, zgódź się, co Ci szkodzi..?
Znikam za kamerę i szukam stroju. W pośpiechu przebieram się, ale wkładam na strój koszulę, w łazience maluję usta i po chwili "gotowa" siadam przez kamerą.
Negocjacje w toku, pokaż, a ja zapłacę - zapłać, a ja pokażę. 
Podnoszę dół koszuli ukazując część stroju.
ŻETONIARA! Pierwszy raz ktoś mnie tak nazwał.
Zmieszana siedzę na krześle patrząc na krwistoczerwone usta. Nie potrafię się skupić na dialogu (czat ożył po tym małym teście). Kolejna lekcja: najpierw żetony, później wykonanie zadania.
Zniesmaczona, wyłączam transmisję po kilkunastu minutach.
Zawiodłam sama siebie, czy może nie chciałam by mnie postrzegano przez pryzmat żetonów.
Coś co ja potraktowałam jako zabawę, inni odczytali jako test – oblałam.

Od napisania tamtych słów i tak wiele się zmieniło. Z listy NIE

Nie pokazuję twarzy
Nie pokazuję piersi
Nie podaję kontaktu poza portalem
Nie spotykam się
Nie będę się klapsować
Nie, stanowcze NIE dla piss i skat
Nie...

zostały tylko piersi. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz